Ostatnio miałam przyjemność brać udział w warsztatach tematycznych w Studium treningu personalnego i EMS w ramach projektu Akademia Zdrowia SL w Sandomierzu. Zostałam zaproszona przez wspaniałą Panią trener- Sylwie Latkowską. Dostałam ważne zadanie, aby opowiedzieć kilka słów na temat zdrowego odżywiania dzieci.
Po głębszych przemyśleniach, zdecydowałam, że zwrócę się bezpośrednio do rodziców. Moim celem było przekonanie ich, jak ważny jest wpływ żywienia na zdrowie i samopoczucie ich dzieci.
Zdrowy brzuszek zdrowy maluszek
Temat spotkania został bardzo dokładnie przemyślany, gdyż wszystkie problemy zdrowotne mają swój początek w naszym “brzuchu”. Przewód pokarmowy to największy organ immunologiczny, zawierający większość ciał odpornościowych w organizmie. To one chronią nas przed wirusami, bakteriami, patogenami, substancjami toksycznymi itp. Prawidłowe żywienie od pierwszych dni życia dziecka warunkuje nie tylko właściwy rozwój fizyczny i psychiczny dziecka ale również może zmniejszać ryzyko wystąpienia niektórych chorób cywilizacyjnych (miażdżyca, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca typu 2, osteoporoza, nowotwory, alergie…) w wieku dorosłym.
Jestem tym, co mi dajesz mamo!
Gdybym zapytała się jakieś grupy, która mama gotuje najlepiej. Zapewne otrzymałabym tyle odpowiedzi ile osób liczyłaby ta grupa. Dlaczego? Gdyż dla każdego z nas, nasza ( własna) mama gotuje najlepiej. Nic dziwnego, na jej kuchni wyrośliśmy. Kuchnia mamy to ukochane “smaki dzieciństwa”, których wielu z nas pewnie wspomina do dzisiaj 🙂 Dlatego tak ważne jest, abyśmy (my rodzice) byli świadomi naszej wielkiej odpowiedzialności za zdrowie naszych dzieci! To my kształtujemy ich nawyki żywieniowe. Zadbajmy zatem o to aby były to dobre, zdrowe nawyki. Jak to zrobić?
1# My (rodzice) musimy zacząć od siebie!
Dzieci biorą z nas przykład. Dieta dziecka w wieku 1-5 roku życia jest taka sama jak nas dorosłych, z małymi wyjątkami. Z racji intensywnie rozwijającego się i wzrastającego organizmu maluszka, zadbać należy o odpowiednią ilość pełnowartościowego białka, wapnia oraz tłuszczu w jego diecie. Siadając razem przy stole jedzmy wszyscy to samo. Nie dziwmy się, że dziecko nie chce zjeść brokułu lub szpinaku, jeżeli tata i mama nie lubią tego warzywa i go nie jedzą ! Aby dziecko sięgało po zdrową żywność, my też musimy!
2# Nie zmuszajmy dziecka do jedzenia!
Po 1 roku życia, dzieci często chudną. Dzieję się tak, ponieważ są bardzo ciekawe świata, a potrzebę jedzenia “zrzucają na dalszy tor”. To zupełnie normalne:)
Jednak my ( rodzice) dochodzimy wtedy do wniosku, że coś jest nie tak. Uważamy, że mamy problem, gdyż dziecko jest niejadkiem. Wciskamy w niegokolejne porcje pokarmu, zachęcając ” no zjedz za dziadka, za babcie itd…”. Podczas posiłku zajmujemy dziecko czym się da- telewizorem, książką, mnóstwem zabawek. Żeby nasza pociecha tylko nie zauważyła, że je. Nie daj Bóg jak od razu sięgamy po suplement diety na wzbudzenie apetytu! Gdy już żadna z powyższych metod nie działa, puszczają nam nerwy. Podnosimy głos. Dziecko płacze.
Gwarantuje, powyższe działania nie prowadzą do niczego dobrego. Powodują jedynie rozwój buntu u dziecka, które na złość nam (rodzicom) nie chce jeść. Poza tym jedzenie zaczyna kojarzyć mu się z negatywnymi emocjami, dlatego unika posiłków jak ognia.
Opanujmy się ! W większości przypadków, dziecko nie jest niejadkiem. Jest to tylko nasze rodzicielskie złudzenie. Nie mamy się co martwić, ponieważ jeszcze żadne dziecko nie zagłodziło się na śmierć. W końcu zgłodnieje i samo zaglądnie do lodówki.
Ponadto dziecko wie jakie ma zapotrzebowanie i kiedy odczuwa uczucie sytości. To ono ma decydować ile zje, a nie my rodzice !
Rodzic decyduje co, jak i kiedy poda dziecku! Dziecko decyduje czy i ile zje !
Nadmierne przekarmienie dziecka prowadzi do powstania nadmiaru komórek tłuszczowych. Namnażają się one do około 7 roku życia. Potem są tylko głodne i rosną. Im więcej komórek tłuszczowych ma człowiek, tym trudniej utrzymać mu prawidłową masę ciała. Ma skłonność do nadwagi i otyłości, które są przyczyną powstania stanów zapalnych, a co za tym idzie rozwoju wielu chorób! I za to jesteśmy winni my rodzice!
3# Co było pierwsze, kura czy jajo? Czyli, kto kogo prowadzi do McDonald’s po raz pierwszy- rodzic dziecko, czy dziecko rodzica?
To przerażające, widząc szczególnie w niedzielne popołudnie całe rodziny stołujące się w McDonald’s. Wydaje mi się, że chodzimy tam nie bo jesteśmy głodni, ale dla rozrywki. Prowadzimy swoje już 3 letnie dzieci w nagrodę. Po co? Nie wiem. Musimy być świadomi, iż prowadząc nasze dzieci do restauracji McDonalds nie żywimy ich, ale jedynie tuczymy! Koniec kropka.
4# Mamo zastanów się co kupujesz!
Nie kupujmy wysoko przetworzonej żywności! Podczas zakupów nie sięgajmy po przekąski typu chipsy, paluszki krakersy oraz słodycze. Są one bogatym źródłem energii, przy małej lub czasem nawet znikomej wartości odżywczej. Jeśli czegoś nie kupimy, nie będziemy mieć tego w domu, to tego nie zjemy. Proste! Każdy z nas lubi słodkie. Rodzimy się z preferencją smaku słodkiego. Nawet kobiece mleko jest bardzo słodkie, na skutek zawartości wysokiej ilości cukru-laktozy. Dlatego nie rezygnujmy ze słodkiego. Przygotowujmy zdrowe desery jak domowe, pełnoziarniste ciastka i ciasta, batony z nasion oleistych, jogurt naturalny z owocami itp. ( kilka propozycji można znaleźć w zakładce kuchnia -> desery :D) Jeżeli już musimy podjadać, wybierajmy nasiona słonecznika, dyni, orzechy, suszone i świeże owoce.
5# Atrakcyjność na talerzu ma znaczenie!
Atrakcyjność na talerzu, przynajmniej dla mnie ma ogromne znaczenie. W swojej, nawet codziennej kuchni, zawsze o to dbam. Tego samego wymagam również od moich domowników. To tak jak z opakowaniem. Czy nie wybieramy produktów spożywczych po opakowaniu? Czy nie zdarza nam się oceniać człowieka po wyglądzie? Uwierzcie mi, dla dzieci ma to jeszcze większe znaczenie. Dlatego poczujmy się znów dziećmi, otwórzmy się na naszą wyobraźnie i twórzmy coś niezwykłego, z niby zwyczajnej kanapki!
Bawmy się jedzeniem! Gotujmy razem ! Uczmy dzieci, że zdrowe jedzenie jest przyjemnością ! 😀